31 sierpnia 2018

Wieczory na wyspie

Najbardziej upodobałam sobie wieczory na wyspie.
Niebo o zachodzie słońca i gra światła, którą mogłabym obserwować bez końca.
I cisza, która powoli nastawała po całym dniu. Kiedy plaże zaczynały powoli pustoszeć, plażowicze wracali zmęczeni słońcem z koszami pełnymi ręczników.
Robiło się przyjemnie chłodniej i spokojnie.
Czasem kiedy byliśmy wykąpani, odświeżeni i zjedliśmy pyszną kolację ruszałyśmy z dziewczynami na mały spacer po okolicy. Same we trzy a panowie zostawali z dziećmi. I to były krótkie chwile wytchnienia i oczyszczenia po całym dniu.
Bo kiedy na plaży musisz mieć oczy koło głowy razy trzy to takie chwile ze samym sobą są bardzo cenne. Pomagały złapać mi równowagę i siłę na następne szalone dni.
Uwielbiałam nostalgiczne wieczory na wypsie.
Choć bywały wieczory z lampką wina i rozmowami. Wieczory radosne, głośne z muzyką.
I piosenka wakacji Pawła Domagały "Weź nie pytaj".
To były cudowne wieczory z przyjaciółmi 💙



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz