Ostatnie dni plażowania na wyspie.
Starsza siostra lepiej się już czuła, humor zaczął na nowo dopisywać i spędziliśmy fajny dzień na "naszej plaży".
Krótka drzemka Tosi w cieniu pozwoliła mi nawet na kilkadziesiąt stron książki.
Do łask wrócił flaming, ulubieniec Hani a Jasio z Tatą odkryli czar pontonu :)
Takie ostatnie wspólne chwile gdzie każdy chce wycisnąć z dnia jak najwięcej.
Rodzinne plażowanie. Dziewczyny w kapeluszach z różowym akcentem. Oj jak ja to lubię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz