5 maja 2014

Majówka

Czekaliśmy na ten weekend, na odpoczynek i dni bez planu, na niespodzianki, które może się wydarzą, na nieplanowane wyjazdy czy niezapowiedzianych gości.
Po prostu wszystko mogło się zdarzyć a i tak wiedziałam, ze to będzie dobry weekend.
W słoneczny czwartek ruszyliśmy piechotą na Balony, zjedliśmy watę cukrową, obejrzeliśmy wystawę zdjęć, spotkaliśmy przyjaciół. Były tez farby i porządki jak to przystało na Święto pracy :).
W piątek wybraliśmy się w Bieszczady, gdzie słońce przeplatało się z deszczem a nawet gradem i  śniegiem po kostki. Mimo to zapaliliśmy ognisko w wiacie, była kiełbaska, herbatka ciepła z termosu, sok z bidonu i zaczerwienione oczy od dymu. I jeszcze wieczorna przypadkowa biesiada u przyjaciół na działce z kawą i ciepłym ciastem prosto z piekarnika.
Do domu wróciliśmy z ciepłym domowym chlebem i kwiatami, zmęczeni ale szczęśliwi.
Sobota to poranek pachnący kawą, drożdżówkami i bzem. To też czas z kuzynostwem oraz nocą poza domem.  A my późnym wieczorem ruszyliśmy na podbój Krakowa :).
O taki weekend majowy!













































2 komentarze:

  1. Z każdego zdjęcia bije więcej ciepła niż dają promienie słońca, które właśnie wpadają mi przez okno :) Rozkoszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy07 maja, 2014

    Każde z tych zdjęć do niezapomnienia, ale z pierwszego....hmm... można poczuć zapach kawy i ciepłych drożdżówek :) Rewelacja ! theslimakblog

    OdpowiedzUsuń