W zeszły weekend po wędrówce po Połoninie zawitaliśmy tam na parę godzin gdzie dzieciaki bawiły się w domku na drzewie a my mogliśmy napić się kawy wraz z gospodarzami Pauliną i Przemkiem.
W ten weekend wracamy do tego cudownego miejsca, już nie w sandałkach a kaloszach i kurtkach ale i tak jestem mega podekscytowana.
Mój pierwszy trzydniowy wyjazd wraz z dziećmi bez Przemka.
To bedzie czas tylko dla nas, spokojny, radosny, bez pośpiechu i słowa "zaraz", takie tu i teraz, nasze trzydniowe dzień dziecka :)
W planach spacery w kaloszach po Smolniku, gry w karty, zabawa nowymi pojazdami, czytanie i malowanie, wspólna kąpiel w wannie :) i odwiedzenie Wiesi i Bogdana, u których byłam na warsztatach pieczenia chleba.
Jeszcze parę godzin i ruszamy, obładowani po brzegi :) spakowane wszystko co niezbędna a i parę "luksusów" się znalazło w torbie. Zabieramy nową ulubioną lampkę króliczka, ulubione książki i kubek i płyn do kąpieli koniecznie :)
Po weekendzie spodziewajcie się zdjęć i moich osobistych wrażeń :)
Wam również życzę udanego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz