Moje Krosno, zwane niegdyś „małym Krakowem” ( „Parva Cracovia” ) należy do najpiękniejszych miast Podkarpacia, może nie jestem obiektywna ale dla mnie rzeczywiscie jest piękne. Podziwiając
uroki starówki mogliśmy zatrzymać klimat lata.
Ostatni wakacyjny weekend spędziliśmy na krośnieńskim rynku na Karpackich Klimatach - święcie wina, muzyki i folkloru.
Ostatni wakacyjny weekend spędziliśmy na krośnieńskim rynku na Karpackich Klimatach - święcie wina, muzyki i folkloru.
Taniec, muzyka i śpiew przeplatały się ze sztuką ludową, szklarską i rzemiosłem. Odbyły się wernisaże, wystawy, degustacje kilkunastu gatunków win oraz pokazy wytopu, grawerowania i malowania szkła.
Można było znaleźć świeże sery, ekologiczne wędliny, wyroby z Wilna oraz stoiska z pieczywem.
Krośnianie oraz turyści po raz kolejny wybrali swój ulubiony chleb co jest już nieodłącznym
elementem Karpackich Klimatów.
Na dziedzińcu Centrum Dziedzictwa Szkła prezentowały się działające w mieście i regionie huty, zakłady i
pracownie artystyczne, których wyroby można było oglądać i zakupić.
Czas Karpackich Klimatów to wyjątkowa szansa dla karpackich artystów,
którzy w tych dniach zapraszali kolorowymi straganami. Pojawiły się
wiklinowe koszyki, obrazy, drewniana biżuteria, drewniane i materiałowe
zabawki,
rzeźby, ręcznie malowane ikony, ceramika i koronki.
Duże wrażenie wywarł na mnie
występ
włoskiej formacji trębaczy i bębniarzy Gualdo Tadino - coś
niesamowitego. Bałam się tylko jak zareagują nasze dzieci ale głośne
dźwięki jakoś ich nie przeraziły.
Atrakcją tegorocznej edycji było również spotkanie krośnieńskich miłośników winyli w piątkową noc.
Jedynie czego mi zabrakło to większej ilości smakołyków regionalnej kuchni
oraz ciekawych warsztatów dla dzieci. Szkoda, że pojawiły się stoiska z
chińskimi zabawkami, które kusiły dzieci.
W tym roku wypatrzyłam sporo ciekawych karpackich skarbów, a poznanie niektórych z ich twórców było wspaniałym doznaniem.
Jestem bardzo szczęśliwa jak poznaje lokalne artystyczne dusze a przy okazji mogę wesprzeć lokalny rynek :)
Obkupiłam się bardzo ale takie zakupy uważam za najlepsze.
Zastawa z motywem lawendy od Pani Reginy z Sarospatak - piękna!
"Miłość mieszkańcom, Radość wchodzącym w progi tego domu"
Małe co nieco do przedpokoju aby było miło moim gościom od Pani Justyny Skoczylas.
Chlebek, zakwas chlebowy i ciasto z jabłkami z Wilna
Magnez na lodówkę oraz materiałowy Pan krateczka i Kawka od bardzo miłej Pani Anety
Polecam gorąco! (www.tree.decoart.pl)
Czapeczki dla moich dzieci od Pani Madzi (jak się okazało koleżanki z klasy mego męża :)
Kotek dla Hani i sowa dla Jasia - są prze słodkie
Miłego tygodnia, pełnego słońca !
Do zaś, K.
Właśnie się zakochałam w magnesach i czapeczkach - CUDNE!
OdpowiedzUsuń