11 września 2018

Trochę jabłek. Trochę jesieni. Trochę wytchnienia :)

Już trochę jesiennie.
Pogodnie, słonecznie i ciepło.
Jesienne jabłka, jesienne już światło i dojrzałe jesienne maliny.
Idealne niedzielne popołudnie w ogrodzie przyjaciół.
Z zabawami, śmiechem, zrywaniem malin, jabłek i kasztanów.
Pomidory w szklarni, które powoli nabierają kolorów, wrzosy fioletowe, różowe, piękne.
Uwielbiam te wszystkie późno letnie, wczesno jesienne kolory.
Przepyszne ciasto zjedzone w ogrodzie, popite kawą.
Rozmowy do późna mimo, że jutro praca, szkoła, przedszkole, żłobek, obowiązki.
Kolacja z kociołka i proziaki z grilla.
Tak nam cudownie było w tą niedziele. Idealnie!
Mimo, że kociołek średnio wyszedł :)

































6 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że są te weekendy, żeby naładować akumulatory na kolejny tydzień. My w sobotę wybraliśmy się na spacer do parku i na targ po wrzosy. Bardzo lubię takie soboty ��. W niedzielę zaczęło sie chorowanie. Na szczęście jest niezawodna babcia, ale człowiek w pracy rozdarty... Pozdrawiam Was serdecznie ��. Ola (olusiak)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale. Mimo, iż staramy się żyć nie od weekendu do weekendu to i tak dopiero weekend przynosi wytchnienie i czas na nadrobienie zaległości. Piątkowe popołudnie i soboty to moi ulubieńcy. W niedziele już trochę czuje mały stres :) dobrze, ze jest babcia! zdrówka duża dla Was. Uściski Olu

      Usuń
  2. Piękne kadry i wspaniale spędzony czas rodzinny. Jak miło się do Was zagląda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Kochana! muszę nadrobić Wasze wpisy bo ostatnio zaniedbałam blogi innych :( Pozdrawiam|!

      Usuń
  3. Kasiu, robisz przepiękne zdjęcia. Podziwiam. Pozdrawiam Was serdecznie. Aneta

    OdpowiedzUsuń