Bardzo lubię takie sceny z życia śledzić na blogach, a Wasze są cudowne! Miło się ogląda. Pięknie spędzacie czas. Zastawa z bolesławca to moje marzenie. Póki co marzę chociaż o jednej filiżance, bo nie mam nic z bolesławskich kuchennych akcesoriów ;) Pozdrawiam ciepło!
Piękna zastawa stołowa :)
OdpowiedzUsuńSłodko u Was :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu do Ciebie z Insta. Bo lubię takie rodzinne klimaty, cudowne domowanie! Będę tu wracać. Serdeczności! Stula.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie sceny z życia śledzić na blogach, a Wasze są cudowne! Miło się ogląda. Pięknie spędzacie czas. Zastawa z bolesławca to moje marzenie. Póki co marzę chociaż o jednej filiżance, bo nie mam nic z bolesławskich kuchennych akcesoriów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!