Zaczynamy listopad, który planuje jakoś przeżyć.
Piekę chleb, czytam, spaceruje i jakoś czas mija spokojnie.
Na szczęście Hani urodziny osłodzą nam ten listopad a potem odliczam dni do grudnia.
Do przyjazdu J. do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz