Za nami czas wirusów, choróbsk i ogólnego zmęczenia, przesilenia.
Na pocieszenie domowe słodkości, wspólne śniadania i światło świec, które zawsze mnie koi.
Zapachy domowej kuchni przeplatają się z olejkami, w tle słychać dziecięcą muzykę a za oknami coraz bardziej wiosennie.
W wazonie zagościły tulipany, znalazłam czas na krótki poranek z gazetą i książką a głowa pełna nowych pomysłów.
W tym roku wyjątkowy dobry tłusty czwartek. Zrobiliśmy prawdziwe domowe pączki. Takie z konfiturą smażone na smalcu (przepis od Agnieszki Maciąg) i jeszcze z lukrem.
Wyszły nam naprawdę pyszne :) Dużo pracy ale naprawdę warto!
Jutro ruszam z mężem i przyjaciółmi w góry do schroniska.
Udanego walentynkowego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz