5 lutego 2015

Cicho sza!

Szczęście dla mnie to harmonia, akceptacja i radość z bycia sobą. Uczę się tego każdego dnia.
Najważniejsze zawsze dla mnie było odnalezienie miłości, radości i szczęścia, które daje mi moja rodzina.
Nigdy nie chciałam życia na wysokich obrotach, cenię sobie życie w małym mieście.
Zamiast piątkowych szaleńczych imprez wybieram domowe zacisze lub wyjście do jednej i tej samej knajpki z przyjaciółmi. Nie tęsknię za studenckimi czasami w wielkim mieście, nie brakuje mi galerii handlowych i tłumu ludzi. Owszem lubię od czasu do czasu ale nie tęsknię.
Poznałam zdrowe jedzenie i pilates, powoli wracam do biegania i jogi. Czytam więcej, staram się chodzić wcześniej spać i odpoczywać. Ogromną przyjemność sprawiają mi drobne przyjemności.
Ale cicho sza!

Jedynie tęsknię za podróżą małą, tak trzy dniowa choćby, nie musi być daleko...





 

 








1 komentarz:

  1. ja mam podobnie... szczególnie z tą podróżą-tylko czasu nawet na to chwilowo nei ma...

    OdpowiedzUsuń