14 stycznia 2013

Kulinarna niedziela z przymróżeniem oka

Niedziela niestety już nie taka spokojna, od rana przygotowywanie rodzinnego obiadu, zaprosiłam na dziś gości. I jak to zazwyczaj bywa gdy człowiek się stara to mu nie wyjdzie, i choć krem z brokułów robię często i zawsze mi wychodzi idealny to tym razem czegoś zabrakło. Mąż przyrządzał po raz pierwszy jagnięcinę i stwierdził, że jakoś nie za bardzo jest przekonany więc z deserem nie chcieliśmy eksperymentować i kupiliśmy ciasta w cukierni, żeby przynajmniej coś smakowało:)
Rodzina twierdzi, że wszystko było pyszne ale my jednak czujemy lekkie niezadowolenie, no cóż czasem tak bywa.
Martwię się i zastanawiam...Hania kaszle, chyba zrobimy sobie dłuższe wolne od przedszkola, żeby nie kusić losu przed wyjazdem
W piątek planujemy rozpocząć nasze małe wakacje, jak się nie rozchorujemy, bilety kupione a ja w myślach pakuje walizki :)


Dobrej spokojnej nocki. Całuski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz