3 lutego 2020

Słonecznie


Trochę zimowego słońca. Tego domowego i tego ze spaceru.
Uwielbiam!
Nic mi tak tego roku nie doskwiera jak brak słońca. Nawet brak śniegu jakoś zniosłam dobrze.
Ale słońca potrzebuje w ilościach nie ograniczonych.
Wiem, że nic twórczego nie odkryłam ale mam wrażenie że z wiekiem taka słoneczna pogoda potrafi zmienić mój nastrój i podejście diametralnie.
Cieszę się na taki weekend, kiedy za dnia przy dziennym świetle mogę napić się kawy w ulubionym kubku, w ulubionym fotelu.
Cieszę się, że mogę iść na długi na spacer z Biszkoptem i widzę piękne trawy, niebo.
W ostatnim czasie weekendy są moją oazą i czekam na nie jak nigdy przedtem.
Po tygodniach bieganiny, zajęć dodatkowych, odrabiania lekcji i pamiętania co które ma przynieść na jutro do szkoły w sobotę wstaje i jedyne nad czym się zastanawiam to to na co mamy ochotę na śniadanie.
I ogromnie sobie cenie weekendy z ten luksus:)
























1 komentarz:

  1. Jak zwykle, piękne, klimatyczne zdjęcia. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać. Wyciszam się tu :)

    OdpowiedzUsuń