Kupuję mandarynki, które wstawiam do nowego drucianego koszyka i stawiam na nowym stoliku, który dostałam od koleżanki.
Czytam nową książkę adwentową, pije kawę i wieszam coraz więcej światełek.
Ogrzewam serce, duszę takimi drobiazgami.
Sprawia mi to ogromną radość.
Dzieciaki uczestniczyły w warsztatach z robienia ozdób świątecznych, było superanacko.
Bardzo fajnie spędziły czas, powstały świetne ozdoby i to wszystko za darmo w milej atmosferze.
Za każdym razem jestem bardzo szczęśliwa, że nadal to lubią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz