26 czerwca 2019

Czerwiec, maki i kolor czerwony


W tym roku postanowiłam stać się minimalistką :)
Postanowiłam kupić tylko biały podkoszulek, koszule i czarne sandałki.
Zrobiłam czystki w szafie i pozbyłam się wielu rzeczy.
Zbyt kolorowych, zbyt zwymyślanych, strojnych. Cel był jasny: stonowana garderoba,prosto, przejrzyście.
Postanowiłam że oprócz kwiatów nie będą kupować żadnych drobnych przyjemnych rzeczy.
A później przyszedł czerwiec i wyciągnęłam moje sukienki.
A tu kwiaty, czerwienie, odcienie żółtego, różowego.
I wszystko poszło się paść :)
Kupiłam nowy magazyn i kolejnych kilka nowych książek.
Nowe złote sandałki, kolejny koszyk i letnie kolczyki z muszelkami.
Ale jest jakiś postęp w tym moim minimalizmie.
Mały bo mały ale jest. I nie ma to nic wspólnego z kolorami mojej szafy :)
Dziś jakoś tak wyszło ze u mnie ostatnio bardzo czerwono. I niech tak będzie!
Nic na siłę :)


























































1 komentarz:

  1. Nie wyobrażam sobie stonowanej garderoby u siebie. U mnie eksplozja kolorów. Piękne zdjęcia😍 Pozdrawiam już jesiennie😊

    OdpowiedzUsuń