Nowy Rok

Jak i cały mijający rok, tak i Sylwester był dla nas czasem mile spędzonym z bliskimi i życzliwymi nam ludźmi, w fajnej atmosferze, przepysznym jedzeniem i wspaniałymi humorami. Dobrze zakończony Stary i dobrze rozpoczęty Nowy Rok!

Wraz z nim przyszły mrozy i wielkie śniegi. Mamy zimę na całego! Jest naprawdę zimno, czuć wdzierające się zimno w każdą część ciała, czuć szczypanie w policzki, czuć zapach tej prawdziwej, upragnionej zimy i jeszcze bardziej chce mi się siedzieć w domu pod kocykiem z herbatką, bo resztę ekipy ciągnie na zewnątrz na spacery, sanki, na lepienie bałwana, czy bitwę na śnieżki. Ostatnio te śnieżne bitwy kończyły się berkiem, albo bitwą trochę bardziej kontaktową, bo przy takim mrozie śnieg się nie lepi i nie ma śnieżek i nie ma też bałwana. 

Powoli, bez większych przedsięwzięć, czy jakiś szalonych noworocznych postanowień weszliśmy w styczeń. Coś tam się posprzątało, coś się pogotowało, trochę poleniuchowało, a trochę zmarzło na spacerach :)  Ostatni tydzień przeleciał mi przez palce, spotkania z moi dziewczynami, wieczorne wyjścia i nawet nie wiem kiedy minęły mi te dni. Więc tym bardziej się cieszę na nadchodzący kolejny tydzień, który zapowiada się bardziej domowo i rodzinnie, głównie na gotowaniu, pieczeniu i małych przyjemnościach. W przedszkolu będzie zabawa choinkowa, dzień babci i dziadka. Stroje już gotowe, wierszyki wyuczone. Hania z Jasiem podekscytowani i nie mogą się już doczekać ich małej imprezki.

Powoli już myślę co by tu w mieszkaniu poprzestawiać, co przynieść z piwnicy a co zanieść :) Zdecydowanie czas na małe zmiany i oczyszczające porządki, takie trochę wiosenne, a raczej przedwiosenne, bo znając siebie to do wiosny powtórzę je jeszcze kilka razy. I choć styczeń i luty to nie moje miesiące, to w tym roku wyjątkowe się na nie cieszę.  Taka pogoda napawa optymizmem i chęcią do działania. Będę chciała też tutaj więcej bywać :) 

Do napisania!

Kasia