Jasia przyjęcie urodzinowe, imprezka na ogrodzie u dziadków.
Pyszne jedzonko na świeżym powietrzu, kąpiele w basenie, dużo krzyków, baniek mydlanych, gra w piłkę, zabawy na zjeżdżalni.
Goście dopisali jak i również dobre humory.
Dotychczas nie wiele imprez dziecięcych odbyło się w takim klimacie.
Tym bardziej cieszą mnie, Jankowe urodziny w lecie.
Zdecydowanie jestem fanką garden party.
Hm...Hani urodziny w listopadzie...trzeba będzie coś wymyślić :)
A jubilat jaki zadowolony :-)
OdpowiedzUsuńoj zadowolony, zadowolony :)
UsuńCudownie, uwielbiam takie przyjęcia:)To prawda,że urodziny latem dają dużo możliwości i to słońce. Nasza K. ma tuż przed Wigilią ;),a ja pocieszam się tylko,że ma ładną świąteczną oprawę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K.
Też pięknie zimową porą.
UsuńNasza H. ma w listopadzie no i tu będę musiała się trochę natrudzić :)
Dziękuję, za odwiedziny.