Drugie dnia oglądania wyspy zobaczyliśmy jeszcze więcej cudownych miejsc.
Tego dnia byliśmy w Parku Narodowym Timanfaya - z najmłodszymi wulkanami wyspy nazywanymi Górami Ognia, odwiedziliśmy El Golfo -kraterowe jeziorko o niezwykłej szmaragdowej barwie oraz podziwialiśmy cudowne widoki koło Mirador del Rio.
Wybierajac się na Lanzarote trzeba koniecznie ją zwiedzić. Zobaczyć tą ogromną moc oceanu, niszcząca siłe wulkanów, miejsca zetknięcia się dwóch żywiołów.
Jak to w podróżach bywa są momenty łatwiejsze i trudniejsze ale wyjazdy z dziećmi są dla nas szczególnie ważne. Ten wyjazd jeszcze bardziej mnie utwierdził, ze to najcenniejszy dla nas wszystkich czas.
Złapała mnie taka refleksja, ze za jakiś czas dzieci będą wyjeżdżać na przykład z przyjaciółmi, będą mieć swoje życie a my wtedy będziemy mieć czas na wyjazdy we dwoje.Wszystko przed nami...
I nie powiem bo marzy mi się weekend we dwoje w Paryżu czy Pradze (choc i tak obawiam się, ze będzie nam strasznie ich brakować). Nie spinamy się jednak, jesli będzie możliwość to okey jeśli nie to na pewno przyjdzie jeszcze taki czas.
Kochani pokazałam wam kilkanaście fotek z naszych zimowych wakacji, ciężko było wybrać bo zdjęć ponad 700! ale mam nadzieje, ze się podobały.
Wszystkie zdjęcia są dziełem Roberta. Dzięki :)*
Zdjęcia: Robert Słowik
kasienko, cudne zdjecia, piekna rodzina, udana wyprawa;-)...lubie wyspy kanaryjskie, chociaz maja surowy klimat, malo zielonego duzo ziemiastego;-)ale ma to swoj urok!!!i tyle slonca przez caly rok!!usciski!!
OdpowiedzUsuńAnia R.M
Kiedy patrzę na te zdjęcia,przypomina mi się pobyt na Furteventurze :)mają podobny klimat:)no i ten księżycowy krajobraz...dobrze,że złapaliście oddech i naładowaliście "akumulatory" :),Zuzia
OdpowiedzUsuń