Gdzie mamy w domu piękne światło i aż się chce chwycić za aparat.
Gdzie jest czas na więcej niż tyko kilka stron książki, gdzie między śniadaniem a obiadem zajadamy pistacje, wyciągamy duży zestaw plastyczny.
Hania malując opowiada mi, że chciałaby zostać Panią od plastyki, spacerując zbieramy trawy i cieszymy się ze słońca.
Kiedy zaczyna mocno wiać i robi nam się zimno wracamy szybko do domu na herbatę.
Rozmyślam o tym co przed nami. O wyjeździe do taty na ferie.
Myślę o tęsknocie, którą dostrzegam w psich oczach...i radości jak już będziemy razem.
I jeszcze Tosi samopoczucie budzi mój niepokój czy rzeczywiście spędzimy te ferie razem.
Uwielbiam Twoje kadry! Spokój, cisza, ład i miłość.
OdpowiedzUsuń