4 października 2017

Wrzesień...wymęczył, potargał

Ukochany wrzesień w tym roku wymęczył, potargał, przeszedł przeze mnie niczym huragan. Nowa rzeczywistość, z którą jakoś sobie poradziliśmy organizacyjnie rozłożyła mnie całkowicie emocjonalnie. Brak czasu na dotychczasowe ulubione przyjemności, do tego ciągłe pamiętanie o wszystkim, szybkie poranki, wieczory o których się nie pamięta...taki właśnie był wrzesień tego roku.
Był jeden bardzo dobry weekend. Kiedy udało się wybrać na małą wycieczkę do Dworku Marii Konopnickiej w Żarnowcu. Lubię bardzo to miejsce, można przenieść się na chwilę do innego świata a zapach starych książek, podłogi drewnianej i spokój tego miejsca przynosi wytchnienie.
Dobre takie chwile, kiedy dni nie układają się po twojej myśli.

Liczę jednak na październik. Oj mocno wierzę, że będzie dla nas dobry i łaskawy.
























1 komentarz:

  1. Wspaniały dworek. Bardzo fajne fotki. Życzę Wam, by październik był łaskawy, by bardzo miło Was zaskoczył.:)

    OdpowiedzUsuń