28 czerwca 2013

Nasz mały chłopiec


Nasz mały chłopiec.
Nie mogę uwierzyć że już za chwilę skończy roczek.
Nie tak dawno trzymałam w dłoniach maluteńkie stópki i paluszki,
Nie tak dawno pił tylko mleko,spał, patrzył tymi cudnymi niebieskimi oczami
Nie tak dawno...

A dziś?

Dziś  gaworzy, dziś już mówi maama, baba,
Dziś piszczy, klaszcze, robi papa,
Dziś śmieje się głośno i ma iskierki radości w niebieskich oczach
Dziś bawi się z psem, zaczepia Hanie,
Dziś wspina się, raczkuje jak mały samochodzik,
Wszędzie go pełno i wszędzie go słychać :)
Lubi spacery w wózku, lubi być noszony w nosidle,
Lubi jak się włącza odkurzacz i nie cierpi odgłosu włączonego termomixa.
Uwielbia wodę, podrzucanie do góry i muzykę.
A na dobranoc lubi jak się mu śpiewa "Kim właściwie była ta piękna Pani" SDMu

Nasz mały chłopiec i nasze wspólne spacery, 
Mój Janko w moich objęciach, jego bose stopy całowane przeze mnie.
Nasze wspólne chwile.



19 czerwca 2013

Zwyczajność


Ostatnio przeczytałam w magazynie: "Żyję zwyczajnie, z zgodzie ze sobą i światem. Jestem fanką normalności, którą lubię, cenię i celebruję." Agnieszka Cegielska (Women's Health Nr 1(1) 2013)

Podpisuję się dwoma rękami i nogami :)





Truskawkowy placek...wyszedł, mimo że z roztargnienia zapomniałam dać margarynę :)


 Kuzynostwo w komplecie


 Posiłki na dworze....uwielbiamy!




I choć Hania nigdy pypy nie miała to Jasia bardzo jej się spodobała :)


10 czerwca 2013

Czasem niezaplanowane weekendy są najlepsze.
Nie mieliśmy żadnych konkretnych planów, nigdzie nie musieliśmy się śpieszyć, z nikim nie byliśmy umówieni a jednak spędziliśmy wspaniałe dni wypełnione po brzegi.

Były spacery,plac zabaw, przejażdżka "miejską kolejką".
Pierwsze zdarte kolana Hani, pierwsze samodzielnie zjedzone spaghetti Jasia.
Były lody, kawa i malowanie kredkami na Starówce.
Było dużo zabawy, dużo słońca i uśmiechów.
I było wieczorne ognisko nad rzeką.

To był naprawdę wspaniały weekend!



























8 czerwca 2013

HOLENDER :)




 Dzisiejsze przedpołudnie.
Baleriny,słoneczne okulary, pomarańczowa spódnica i mój własny "Holymoly".
Marzył mi się stary Holender...od dawna.
P. wie jak mnie uszczęśliwić :)
Wprawdzie nie stary ale jednak...biały, z wiklinowym koszykiem, skórzanym siodełkiem...bajka.
Odkąd go mam jazda na rowerze cieszy mnie niesamowicie, cieszę się jak małe dziecko, jadę dumnie, wyprostowana z szerokim uśmiechem.
I choć nie należy do najlżejszych to wnoszenie i znoszenie go to czysta przyjemność.

Zakochałam się bez pamięci !
Dziękuje.



 








6 czerwca 2013

Time

Czas leci nieubłaganie szybko, tyle się dzieje...świętowaliśmy Dzień Mamy, Dzień Dziecka, Urodziny dziadzia Stasia.
Było pyszne śniadanie przygotowane przez P., był bukiet konwalii, życzenia i naszyjnik z makaronu a dla taty papierowy krawat (w przedszkolu Dzień Mamy i taty obchodzi się razem).
Miał być piknik i lody na dzień dziecka a zamiast tego był basen i klocki lego :)
Była pierwsza wizyta Hani w bibliotece. H. otrzymała własną kartę biblioteczną, wybrała pięć pierwszych bibliotecznych ksiązek za które chciała zapłacić własną kasą :)
Był mały remont...Janko doczekał się własnego pokoju i został wyeksmitowany z naszej sypialni. Choć i tak nasz chłopiec budzi się o5.00 rano i domaga się wzięcia do łoża małżeńskiego, po czym zapada w błogi sen ale nie na długo. Śpimy do 7.00 w najlepszym wypadku do 8.00.
Było sypanie kwiatków.
Były dnia lepsze i gorsze.
Nie jest łatwo być mamą, żoną,córką, synową i nadal choć trochę tą dziewczyną z przed lat. I ostatnio coraz częściej wyjątkowo troszczę się o siebie. Spędzam chwile sam na sam. Dbam o to aby znaleźć w ciągu dnia choć chwilę bez towarzystwa. Uciekam na rower, uciekam do maszyny, do książki a czasem robię sobie domowe spa :)

Miłego weekendu !