31 stycznia 2013

"Jestem mamą"

Dziś specjalny post dla Oli D.
Żeby nie mieć czasem doła, że mimo presji dzisiejszych czasów wybrałyśmy pracę w domu :)


Dobrej nocki!

30 stycznia 2013

Powroty


Lubię podróże i lubię powroty.
Wróciliśmy właśnie z naszych zimowych wakacji, wróciliśmy cali i zdrowi.
Jesteśmy!
W najbliższych dniach zasypię was zdjęciami i opisami tego co robiliśmy kiedy nas nie było :)





15 stycznia 2013

Poranne wieści



Jest już 9 rano a mnie się wydaje jakby była 6.
Ciemno, ponuro, szaro.
Dzieci jeszcze śpią, H. miała ciężko noc, budziła się co parę godzin.
Mąż wybył na cały dzień więc nie będzie kolorowo.
Dobrze, że jedzenia mamy pod dostatkiem i oprócz zabawiania dzieci
 i spaceru z psem w zasadzie nic nie muszę.
Oj zapomniałabym... dziś jeszcze wizyta księdza.
I ciocia Ania przyjeżdża więc będzie pomoc.
Póki co korzystam z ciszy jaka panuje w domu i nastrajam się na dalszy dzień.
Dziś kawa z normalnym mlekiem, wypita spokojnie i ze smakiem tak jak lubię najbardziej.


Leki, rosół i pasztety :)

Wczoraj walczyliśmy z gorączką Hanuli, na szczęście tata był z nami więc było wesoło,spokojnie bez nerwów, poranna wizyta u lekarza, leki, syropy, Pani doktor powiedziała, ze do piątku powinno być dobrze. Nasz wyjazd wisi na włosku, no cóż zobaczymy co z tego wyjdzie jak nie teraz to innym razem.
Gotowaliśmy pyszny rosół z domowej kury a P. piekł pasztety, którymi obdarował połowę rodziny.

  


Melduje, że Jaś wcina chrupki kukurydziane a Hania wróciła do zapomnianych klocków drewnianych :) 
Kochane moje dziewczyny z zagranicy :) tęsknię bardzo i obiecuję, że nadrobię zaległości na Skype, wybaczcie że tak długo nie gadałyśmy.
A tymczasem życzę udanego weekendu bez chorób.
Całuski 






14 stycznia 2013

6 miesięcy!

Kiedy?, jak? i gdzie? Czas tak szybko leci. Nasz chłopiec skończył pół roku, dokładnie 12 stycznia o godz. 12.40.
Janek jest cudowny, kochany, mamusiny strasznie :) Uwielbia spać z nami w łóżku, ma dwa ząbki, lubi leżeć na brzuszku. Uwielbia starszą siostrę, ciekawy Biska, okropnie niecierpliwy. Lubi jak się go gilgocze i robi idą raki nieboraki.
Nasz kochany mały synek Jaś.




Kulinarna niedziela z przymróżeniem oka

Niedziela niestety już nie taka spokojna, od rana przygotowywanie rodzinnego obiadu, zaprosiłam na dziś gości. I jak to zazwyczaj bywa gdy człowiek się stara to mu nie wyjdzie, i choć krem z brokułów robię często i zawsze mi wychodzi idealny to tym razem czegoś zabrakło. Mąż przyrządzał po raz pierwszy jagnięcinę i stwierdził, że jakoś nie za bardzo jest przekonany więc z deserem nie chcieliśmy eksperymentować i kupiliśmy ciasta w cukierni, żeby przynajmniej coś smakowało:)
Rodzina twierdzi, że wszystko było pyszne ale my jednak czujemy lekkie niezadowolenie, no cóż czasem tak bywa.
Martwię się i zastanawiam...Hania kaszle, chyba zrobimy sobie dłuższe wolne od przedszkola, żeby nie kusić losu przed wyjazdem
W piątek planujemy rozpocząć nasze małe wakacje, jak się nie rozchorujemy, bilety kupione a ja w myślach pakuje walizki :)


Dobrej spokojnej nocki. Całuski

Poranne bistro



Niespodziewane kilka godzin w Krakowie.
Sobotnie śniadanie z przyjaciółką we francuskim bistro La Petite France. (Polecam !) 
Francuskie sery, wina, francuska muzyka i przemiły właściciel też Francuz i najlepsza jak dotąd zupa cebulowa jaką jadłam.
Musiała by oczywiście kawa i poranne lenistwo, nie śpieszyłyśmy się za bardzo a potem jeszcze spacer po rynku.
Trochę tęskniłam za wielkim miastem ale jak już tam byłam to tęskniłam za domem, dziećmi i spokojem, tak już mam.
Czasem potrzebuje pojechać gdzieś na chwilę, wypić kawę z kimś z kim dawno się nie widziałam, pogadać o wszystkim i niczym i już spokojnie mogę wracać do siebie :)
Taki mój czas tylko dla mnie.
Te kilka godzin było tak w sam raz, w sam raz żeby poczuć się odrobinę krakowsko :)
Wróciłam spokojna cho odrobinę zmęczona.

Zabawa choinkowa

W tym tygodniu pierwsza Hani zabawa choinkowa, pierwszy strój na przebranie.
W planach było coś bardziej oryginalnego ale termin nas trochę zaskoczył i wyszło jak wyszło :)
W przyszłym roku obiecuję, że się poprawię i przygotuje coś specjalnego dla mojej małej dziewczynki.
Kilka fotek zrobionych przez Madzie, dziękujemy bardzo, będziemy mieli fajną pamiątkę.











Zaległy Nowy Rok

Nowy Rok spędziliśmy kameralnie z dziećmi i psem. W gronie znajomych i ich dzieci.
Kilka miłych dni w Bieszczadach, wyjątkowa przejażdżka, smaczne jedzenie, spacery z psem po lesie, konie i cudowne widoki.
Był sampan Piccolo, petardy, sztuczne ognie i tańce dzieci.
Ale do północy nie dotrwaliśmy :( poranne życzenia i spokojny czas.
W drodze powrotnej odwiedziny Ptaszarni i kawa w "Słodkim..."
Noworoczne plany, postanowienia? Mniej niż kiedykolwiek, jakoś tak myślę sobie po cichu ale co z tego wyjdzie zobaczymy :)