4 grudnia 2016

Domowo

Mamy zimę. Za oknem biało i odrobinie mroźnie. Czas płynie wolno i jeszcze leniwie.
Nad stołem wisi nasz kalendarz, który każdego dnia dzieli się z nami kolejnym dobrym popołudniem.
Był krótki spacer i wygłupy na śniegu. Pierwszy mini bałwanek ulepiony przez Jasia i pierwsze przymiarki do igloo :) My z Tosią przylepione do szyby okna oglądające spadające płatki śniegu i moja ogromna radość na takie widoki.
W domu coraz więcej światełek, czekam niecierpliwie na choinkę i przyozdabianie mieszkania choć kilka ozdób już u nas zagościło to jednak więcej przed nami.
W mojej głowie plany na najbliższe dni. Może uda się wybrać na łyżwy, może pogoda dopisze i wybierzemy się na spacer do lasu. Kto wie... 
Marzy mi prawdziwy kulig i zimowe ognisko.  I kilku dniowy wyjazd w góry. Może tej zimy będzie nam dane. 
Było kino ze starszakami i pierwsze choć nie ostatnie lampiony z mandarynek. Robiliśmy kolorowy łańcuch, taki papierowy, który zawiesimy na naszej choince. Oczekiwanie na świętego Mikołaja nie ma końca, co kilka minut słyszymy ile jeszcze dni zostało i czy dzisiaj przyjdzie mikołaj. Chłopiec, który nie radzi sobie z nożyczkami a ja nie wiem jak go nauczyć bo on lewo ręczny i jego płacz za każdym razem kiedy budowla lego runie na ziemie burząc to co zbudował. Dni pełne radości ale i małych smutków. Za nami kolejny spokojny weekend. 
Dobranoc.


















3 komentarze:

  1. Mój syn praworęczny, a wycinanie też szło mu kiepsko, a Hania tnie jak burza ;). Zaczęła mając 2,5roku. Na wszystko przyjdzie czas. Pani w przedszkolu poradziła, żeby Mikołaj ciął w domu gazetki reklamowe i tak ćwiczymy. Pięknie spędzacie ten adwentowy czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdolna dziewczynka ta Twoja Hania!
      O widzisz z tymi gazetkami to nie pomyślałam, dzięki!

      Usuń
  2. P.S. Ja też uwielbiam domową pizzę i niedawno nauczyłam się ją robić ;)

    OdpowiedzUsuń